piątek, 31 sierpnia 2012

Versatile Blogger Award


Przez Bryśkę z bloga Włos w zupie oraz Qualiettę z bloga Skarbnica smaków zostałam wyróżniona nominacją do Versatile Blogger Award. Jest mi bardzo miło, pomyślałam, że chociaż nie lubię tego typu "łańcuszków", to jednak wezmę udział w zabawie, zwłaszcza że dzisiaj jest Światowy Dzień Blogera;)

Zasady polegają na:
1. wybraniu kolejnych 15 blogów
2. poinformowaniu ich autorów
3. podziękowaniu osobie, która nas nominowała
4. podaniu 7 faktów o sobie
5. umieszczeniu nagrody na swoim blogu

Ja chciałabym zaprosić:

Decyzja była naprawdę trudna, chciałabym wybrać o wiele więcej blogów!

A oto te fakty:
1. Właściwie nie lubię mówić o sobie zbyt wiele;)
2. Gotować zaczęłam półtora roku temu - kiedyś nie wykraczałam poza umiejętności
    typu: przygotowanie jajka na twardo czy gotowych sosów.
3. Do tego nie lubiłam warzyw i wielu innych pysznych rzeczy, co dzisiaj trudno mi sobie wyobrazić;)
4. Nie mogę żyć bez keczupu (do kanapek);D
5. Marzę o założeniu restauracji. Na początek może być też jakieś małe bistro;D
6. Mój kierunek studiów jest ścisły, ale jestem w dużym stopniu humanistką (choć w zasadzie nie lubię tego podziału).
7. Uwielbiam książki!

czwartek, 30 sierpnia 2012

Penne z bakłażanem, boczkiem i mascarpone


Makarony dają tyle możliwości! Można przygotować z ich udziałem zdrowe, lekkie dania z dodatkiem warzyw, ale też sycące i trochę mniej zdrowe, jak to. Zresztą i tak je troszkę "odchudziłam", bo Gino D'Acampo, w którego książce "Włoskie dania makaronowe" znalazłam przepis, podaje jeszcze bardziej niebezpieczne proporcje;D Co akurat nie jest najważniejsze, ważne, że wszystko smakuje wyśmienicie! Danie jest naprawdę wciągające, a do tego błyskawiczne w przygotowaniu.

Penne z bakłażanem,
boczkiem i mascarpone
- 1 łyżka oliwy
- 100g boczku pokrojonego w kostkę
- 1 mały bakłażan
- 100g mascarpone
- sól, pieprz
- 150g penne (u mnie razowe)
- 2 łyżki posiekanej natki pietruszki
- 2 łyżki startego parmezanu lub pecorino

1) Rozgrzać oliwę i smażyć na niej boczek i pokrojonego w kostkę o boku 1cm
bakłażana przez 5 minut, aż się przyrumienią, od czasu do czasu mieszając.
2) Dodać mascarpone, dokładnie wymieszać i podgrzewać przez 2 minuty.
3) Doprawić i zdjąć z ognia.
4) Ugotować makaron, odcedzić i przełożyć z powrotem do garnka.
5) Dodać sos serowy z bakłażanem, natkę i parmezan.
6) Mieszać przez 30 sekund, by dobrze obtoczyć makaron w sosie i od razu podawać.

Czas przygotowania: 15 minut
Liczba porcji: 2
Kaloryczność jednej porcji: 650 kcal

wtorek, 28 sierpnia 2012

1. urodziny bloga i tort kokosowy


Dzisiaj mija rok od dnia, w którym założyłam bloga. Na zdjęciu możecie zobaczyć tort kokosowy przygotowany (wg tego przepisu), by uczcić tę i kilka innych okazji, które zbiegły się w czasie;) Dla mnie to szczególny moment, bo te 12 miesięcy minęły naprawdę szybko i pod znakiem wielu kulinarnych wyzwań. Mam nadzieję, że gotowanie i prowadzenie bloga na długo pozostanie dla mnie przyjemnością. Dziękuję wszystkim czytającym moje wpisy (do tej pory było ich już 122, trudno uwierzyć!) i pozostawiającym swoje komentarze:)

niedziela, 26 sierpnia 2012

Izraelskie ciasteczka sezamowo-migdałowe

Te ciasteczka są lepsze od chałwy! Oczywiście nie wszyscy ją lubią, ale napisałam przecież, że są od niej lepsze;D Nie są tak zapychające i przeraźliwie słodkie, za to bardzo sezamowe, wyjątkowo kruche i rozpływające się w ustach. Przepis pochodzi ze strony Davida Lebovitza, który poprosił o niego pewną blogerkę z Izraela. Ciasteczka od razu mi się spodobały, bo nie przypominają żadnych dostępnych w sklepie. Smakują naprawdę dobrze, szkoda, że już mi się kończą;)


Izraelskie ciasteczka
sezamowo-migdałowe
- 140g zwykłej mąki
- 140g mąki pełnoziarnistej
- 70g mielonych migdałów
- 150g cukru (użyłam 130g)
- szczypta soli
- 150g zimnego masła
- 1 łyżeczka esencji waniliowej
- 2 łyżki wody
- 200g tahini

1) Wymieszać mąkę, migdały, cukier i sól.
2) Dodać pokrojowe w kostkę masło i rozetrzeć.
3) Dodać esencję waniliową, wodę i tahini.
4) Wyrobić gładkie ciasto.
5) Formować małe kulki, układać na blasze wyłożonej
papierem do pieczenia i rozpłaszczyć palcami.
6) Piec w temperaturze 175 st. C przez 15-20 minut.

Czas przygotowania: 1/2 godziny
Liczba sztuk: 55
Kaloryczność jednej sztuki: 75 kcal

czwartek, 23 sierpnia 2012

Pieczony pstrąg po meksykańsku


Przedstawiam ostrzejszą wersję znanego wielu osobom pstrąga pieczonego w folii. Zwykle towarzyszy mu cytryna, koperek itp. Ja zdecydowałam się na meksykański przepis na trucha empapelada, z ostrą papryczką, przyprawami i cebulą. Pstrąg w takim wydaniu jest bardzo delikatny, a jednocześnie w smaku wyrazisty i z wyczuwalnym aromatem dodatków. Warto częściej przygotowywać ryby, bo czasem zaskoczą nas, jakie mogą być pyszne!

Pstrąg pieczony w folii
po meksykańsku
- sok z 1/2 limonki
- 3 łyżeczki sosu Worcestershire
- szczypta kminku
- sól, pieprz 
- 2 średnie świeże pstrągi
- 1 czerwona cebula
- 1 ostra papryczka
- 2 małe pomidory
- natka pietruszki lub kolendra
- kawałek masła

1) Wymieszać sok z limonki, sos, kminek, sól i pieprz.
2) Polać mieszanką ryby na zewnątrz i w środku i odstawić na 20 minut.
3) Pokroić cebulę, pomidory i papryczkę na cienkie plastry.
4) Część warzyw włożyć do środka pstrągów, razem z masłem i częścią natki.
5) Ryby ułożyć na nasmarowanych masłem kawałkach folii aluminiowej.
6) Ułożyć na nich resztę warzyw i zawinąć.
7) Piec w temperaturze 180 st. C przez 30- 40 minut.
8) Pod koniec można częściowo rozwinąć folię.
9) Podawać z podgrzanymi tortillami i sałatką np. z pomidorków.

Inspiracja stąd.

Czas przygotowania: 1 godzina
Liczba porcji: 2
Kaloryczność jednej porcji: 400 kcal

wtorek, 21 sierpnia 2012

Koreański kurczak bulgogi i 11 pytań


Bulgogi to pochodzący z Korei sposób przygotowania mięsa, które marynuje się i grilluje. Zwykle jest to wołowina, ale wykorzystywany jest też kurczak. Tradycyjnie podaje się go w liściach sałaty z ryżem i różnymi dodatkami. Moja wersja dania przygotowana jest na patelni, co niekoniecznie zgadza się z dosłownym tłumaczeniem nazwy bulgogi "ogniste mięso", ale też jest smaczna. A nawet bardzo smaczna! Na pewno powtórzę tę potrawę, bo tak przyrządzone mięso jest świetne, słodko-pikantne i soczyste.

Kurczak bulgogi
marynata:
- 4 ząbki czosnku, posiekane
- 3 łyżki sosu sojowego
- 2 łyżki cukru
- 1 łyżka oleju sezamowego
- 1 łyżka wina mirin
- 1 łyżeczka świeżo mielonego pieprzu
- 1/2 łyżeczki chili w płatkach

- 1 podwójna pierś z kurczaka
- 1 dymka
- garść kiełków fasoli mung
- 2 liście sałaty

1) Wymieszać składniki marynaty.
2) Dodać pokrojonego w cienkie plasterki kurczaka.
3) Dokładnie wymieszać i odstawić na godzinę do lodówki.
4) Podsmażyć posiekaną białą część dymki i kiełki.
5) Dodać kurczaka i usmażyć.
6) Dodać większość zielonej części dymki.
7) Podawać na liściach sałaty,
z resztą dymki, ryżem i warzywami.

Inspiracja stąd.

Czas przygotowania: 1 1/2 godziny
Liczba porcji: 2
Kaloryczność jednej porcji: 330 kcal


Niedawno od autorki bloga Zjedz ze smakiem dostałam zaproszenie do zabawy w 11 pytań, miło mi. Sama jednak chyba nie zadam pytań kolejnym osobom, bo podobnie jak Maggie nie chcę nikogo zmuszać;) Nie wszyscy przepadają za takimi zabawami. Ja zresztą też nie do końca, ale oto odpowiedzi:

1. Kawa czy herbata? Zdecydowanie herbata.
2. Pies czy kot? A może... Zdecydowanie pies;)
3. Warzywa czy owoce? Serce mówi "owoce", rozum podpowiada warzywa;D
4. Basen, rower czy jogging? Jeśli już, to rower.
5. Ulubiona roślina jadalna? Trudno wybrać ulubioną.
6. Narty czy plaża? Ani to, ani to;) No ale może plaża;)
7. Ciekawy film, który ostatnio oglądałaś. "Rozstanie"
8. Książka jaką ostatnio czytałaś/eś? Jack Kerouac "W drodze"
9. Wanna czy prysznic? Prysznic.
10. Czy segregujesz odpady? Tak, w większości.
11. Zupa czy krem? Raczej zupa.

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Restauracja Kamari w Łodzi


Grecką restaurację Kamari odwiedziłam już drugi raz i zauważyłam zmiany na lepsze od ostatniej wizyty rok temu. Ale od początku: pierwsze wrażenie jest całkiem dobre, wystrój, widoczny na ostatnim zdjęciu, jest jasny, świeży i przywodzi na myśl Grecję, a przynajmniej inne lokale serwujące kuchnię grecką;) Do tego po wejściu możemy spodziewać się miłego powitania, co niestety nie jest standardem we wszystkich restauracjach.
Z drugiej strony późniejsza obsługa pozostawia odrobinę do życzenia: kelner wydawał się dość… drętwy;) Może się czepiam, ale nie było co liczyć na jakąś radę przy wyborze dań z karty. Która swoją drogą wydaje mi się dość ciekawa, choć to może dlatego, że po prostu lubię grecką kuchnię. Z drugiej strony, zabrakło mi właśnie kilku sztandarowych pozycji. Na początek zdecydowaliśmy się na tomatokeftedes - kotleciki warzywne w cieście piwnym, grillowany ser halloumi i skordalia, czyli pastę ziemniaczano – czosnkową. Dodatkowo wszystkim podawane są doprawione kawałki pity z dipem tzatziki. Całość jest smaczna, ale pieczywo mogłoby nie być tak przeraźliwie słone, zwłaszcza że poprzednim razem wcale takie nie było. Przystawki smakowały całkiem dobrze, choć niekoniecznie były warte swojej ceny, głównie skordalia, składająca się przecież ze zwykłych ziemniaków, dość przeciętnie doprawionych;)


Oczekiwane dania główne nie zawiodły mnie, dlatego restauracja Kamari dołączyła do moich ulubionych w Łodzi. Nie ma co się zachwycać, ale tyle restauracji już mnie rozczarowało, że doceniam każdą dobrą obsługę. Zamówiłam panierowane krążki kalmarów, niestety z dostępnych dodatków wybrałam wcześniej chlebek pita. Do tego sałatka z pomidorów, ogórka, oliwek i papryki z oliwą. Na zdjęciu widać również talerz mieszanych potraw z grilla i musakę. Tę ostatnią jadłam poprzednim razem, ale teraz chyba została ulepszona i wzbogacona smakiem cynamonu.


Lokal zdecydowanie godny polecenia! Nie jestem pewna, na ile podawane dania są podobne do tych oryginalnych, ponieważ nigdy nie byłam w Grecji, ale nie zmienia to faktu, że są całkiem smaczne i niezbyt drogie. Zwykle po wyjściu z restauracji mam wiele uwag jej dotyczących, ale w wypadku Kamari było ich trochę mniej;)

Jedzenie: 4/5
Cena/jakość: 3
Obsługa: 3
Wystrój: 3,5

Kamari
ul. Piotrkowska 15, Łódź 

niedziela, 19 sierpnia 2012

Lody „Sezamowa Krówka”


Lody jeszcze nie pojawiły się na moim blogu, co nie znaczy, że ich nie lubię i nie zdarza mi się ich robić;D Te są wyjątkowe! Specyficzne w smaku, idealne dla wielbicieli chałwy, ale też kajmaku. No i osób nieposiadających maszynki do lodów. Pewnie jest bardzo przydatna, ale na razie jej nie mam;) Takie też są dobre. I przede wszystkim domowe, o smaku takim, jaki chcemy. Tym razem przypominającym krówki sezamowe i chałwę. Pyszne!

Kajmakowo-sezamowe
lody z ricottą
- 250g ricotty
- 100ml mleka
- 50g tahini
- 60g cukru pudru
- 3 łyżki likieru Baileys
- 60g masy krówkowej

1) Dokładnie zmiksować wszystkie składniki.
2) Przelać do pudełka i schować do zamrażalnika.
3) W ciągu 2-3 godzin mrożenia miksować kilka razy
co ok. pół godziny, by rozbić większe kryształki lodu.
4) Podawać od razu lub przechowywać w zamrażalniku
i wyjmować na kilkanaście minut przed podaniem.

Czas przygotowania: 5 minut+mrożenie
Liczba gałek: 10
Kaloryczność jednej gałki: 125 kcal

środa, 15 sierpnia 2012

Kanapki z figami

Moja ostatnia propozycja wykorzystania świeżych fig to te niebanalne kanapki. Połączenie składników jest naprawdę wyjątkowe, a smak słodki, słony i ostry świetnie się komponują. Takie śniadanie może wprawić w dobry humor na cały dzień;D Oczywiście nadają się również na przekąskę w ciągu dnia. Polecam:)


Kanapki z karmelizowaną cebulą,
kiełbasą z papryką, pecorino,
figami i miodem
- duża kromka razowego chleba z ziarnami
- 1 duża cebula
- 2 łyżeczki oliwy
- sól, pieprz
- kilka plasterków ostrej kiełbasy z papryką
  (u mnie vrbovecka z Chorwacji)
- kilka plasterków sera pecorino
- 3 figi
- 1 łyżeczka miodu

1) Pokroić cebulę na dość cienkie plastry.
2) Podsmażyć, doprawić i dusić pod przykryciem
przez 15 minut, ew. dolewając trochę wody.
3) Częściowo odkryć i odparowywać przez 10-15 minut, często mieszając.
4) Ostudzoną cebulę ułożyć na chlebie, przykryć kiełbasą, serem i figami.
5) Polać figi miodem.

Czas przygotowania: 35 minut
Liczba porcji: 1
Kaloryczność: 370 kcal

wtorek, 14 sierpnia 2012

Risotto ze świeżymi figami i serem Bleu d'Auvergne


Zapraszam na kolejny przepis z wykorzystaniem pysznych świeżych fig. Często łączone są z serem pleśniowym, dlatego jako wielbicielka risotta pomyślałam, by zestawić je w tym daniu. Efekt był znakomity: kremowe risotto z dopełniającymi się dodatkami. Zdecydowanie do powtórzenia, szkoda tylko, że z cenami fig w Polsce jest nieciekawie... Może kiedyś;)

Risotto z figami
i serem pleśniowym
- 1 cebula
- 1 łyżka oliwy
- kawałek masła
- 150g ryżu Arborio
- 60ml białego wina
- wywar warzywny
- sól, pieprz
- 8 świeżych fig
- 50g niebieskiego sera pleśniowego

1) Na rozgrzanej dużej patelni podsmażyć
posiekaną drobno cebulę, by zmiękła.
2) Wrzucić ryż i mieszać przez kilka minut.
3) Dodać drobno pokrojone 6 fig.
4) Dolać wino i poczekać, aż alkohol odparuje.
5) Mieszając, stopniowo dolewać gorący wywar,
za każdym razem czekając, aż się wchłonie.
6) Skończyć dodawanie wywaru, gdy ryż będzie jeszcze al dente,
a risotto będzie miało kremową konsystencję.
7) Dodać sól i pieprz tylko jeśli wywar nie był doprawiony.
8) Wmieszać większość sera.
9) Podawać posypane resztą pokruszonego sera
i ozdobione połówkami pozostałych fig.

Czas przygotowania: 40 minut
Liczba porcji: 2
Kaloryczność jednej porcji: 580 kcal

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Galettes ze świeżymi figami i rozmarynem


Świeże figi to rzadki widok w polskich sklepach, dlatego po prostu musiałam należycie wykorzystać te przywiezione z Chorwacji. Przedstawiam pierwszy z przepisów z nimi. Naprawdę niezły! Postanowiłam połączyć figi z rozmarynem, co okazało się całkiem dobrym pomysłem. Całość jest bardzo smaczna, kruche, razowe ciasto i słodkie nadzienie doskonale się komponują.

Galettes z figami
i rozmarynem
- 70g zwykłej mąki
- 70g mąki pełnoziarnistej
- szczypta soli
- 1/2 łyżki cukru pudru
- 80g zimnego masła
- 2 łyżki zimnej wody
- 2 łyżki dżemu figowego
- kilka fig (ok. 300g)
- 1 łyżka cukru demerara
- 1 łyżka świeżych listków rozmarynu

1) Wymieszać mąkę, sól i cukier puder.
2) Dodać posiekane masło i szybko połączyć z mąką.
3) Wlać wodę i wyrobić ciasto.
4) Podzielić na dwie części, rozpłaszczyć, owinąć folią
i schować do lodówki na 2 godziny.
5) Rozgrzać piekarnik do temperatury 200 st. C.
6) Rozwałkować dwie części ciasta na cienkie placki
o średnicy 20-25cm na papierze do pieczenia.
7) Posmarować je dżemem, zostawiając 4cm brzegu.
8) Pokroić figi na połowy, a te na trzy części.
9) Ułożyć je na dżemie i posypać cukrem oraz rozmarynem.
10) Zawinąć brzegi na nadzienie i posmarować mlekiem lub śmietaną.
11) Przełożyć razem z papierem na blachę i piec przez 30-40 minut.

Inspiracja stąd.

Czas przygotowania: 3 godziny
Liczba sztuk: 2
Liczba porcji: 4
Kaloryczność jednej porcji: 360 kcal

sobota, 11 sierpnia 2012

Ciasto francuskie z kurkami, cukinią i ricottą


Trwa sezon na kurki, więc grzech z tego nie skorzystać. Podobnie zresztą jest z cukinią - dlatego zapraszam na zapiekankę łączące te dwa składniki w smakowitą całość. Rozpływającą się w ustach, delikatną i przepyszną. Jeśli cokolwiek zostanie (choć nie powinno, bo to danie, które w zasadzie zobowiązuje do wzięcia dokładki;D), świetnie smakuje również na zimno.

Ciasto francuskie
z kurkami, cukinią i ricottą
- 600g kurek + do dekoracji
– 1 mała cukinia
– 1 łyżka oleju
– sól, pieprz
- opakowanie ciasta francuskiego light
- szczypta gałki muszkatołowej
– 250g ricotty
– 3 łyżki śmietany 12%
- 2 jajka

1) Pokroić cukinię na małe kawałki.
2) Umyć kurki, odsączyć i pokroić większe sztuki.
3) Podsmażyć doprawione kurki i cukinię na patelni przez kilka minut.
4) Naczynie żaroodporne wyłożyć ciastem francuskim i ponakłuwać widelcem.
5) Wyłożyć na nie kurki i cukinię (ew. odsączone).
6) Wymieszać ricottę, śmietanę i jajka, doprawić solą, pieprzem i gałką.
7) Wylać na farsz i położyć na wierzchu zachowane kurki.
8) Piec w temperaturze 210 st. C przez 40-60 minut, do ścięcia masy.
9) Podawać na ciepło lub na zimno.

Czas przygotowania:  1 ½ godziny
Liczba porcji: 4
Kaloryczność jednej porcji: 350 kcal

środa, 8 sierpnia 2012

Ciasto z czekoladą i śliwkami


Jedno z najlepszych ciast, jakie ostatnio jadłam! Jest wilgotne, aromatyczne i bardzo smaczne. Pod kruszonką, która po upieczeniu zmienia się w chrupiącą skorupkę, tworzy się miękka czekoladowo-śliwkowa warstwa. Coś pysznego, przepis na to ciasto na pewno znajdzie się w moim zeszycie z najlepszymi wypiekami.

Ciasto z czekoladą i śliwkami
- 200g cukru pudru (może być mniej)
- 140g masła
- 3 jajka
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 3 łyżki kakao
- 1/4 łyżeczki soli
- 250g mąki
- 180ml mleka
- 100g posiekanej gorzkiej czekolady
- 300-400g wypestkowanych śliwek
  (u mnie pyszne renklody z ogródka:D)
Kruszonka:
- 165 g cukru
- 3 łyżki masła
- 30g mąki

1) Masło utrzeć z cukrem pudrem i dodać jajka.
2) W osobnej misce wymieszać mąkę, proszek do pieczenia, kakao i sól.
3) Ucierając masło, dodawać na zmianę suche składniki i mleko.
4) Wmieszać kawałki czekolady.
5) Przelać ciasto do wyłożonej papierem tortownicy o średnicy 27cm.
6) Na wierzchu ułożyć śliwki przecięciem do dołu.
7) Posypać kruszonką i piec w temperaturze 180 st. C przez 60-80 minut.
8) Sprawdzić, czy jest upieczone i studzić w piekarniku przy uchylonych drzwiczkach.

Przepis, który troszkę zmieniłam, znalazłam na blogu White Plate.

Czas przygotowania: 2 godziny
Liczba porcji: 12
Kaloryczność jednej porcji: 390 kcal

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Letni makaron Jamiego Olivera


W taki upał nie za bardzo ma się ochotę gotować. Wyjątek może stanowić na przykład ten szybki, pyszny makaron z cytryną i bazylią, który po powrocie przygotowałam wg przepisu Jamiego Olivera z książki "30 minut w kuchni". Ma wyjątkowo świeży, orzeźwiający smak, przy takiej pogodzie - idealny.

Linguine
z cytryną i bazylią
- 1 żółtko
- 1 łyżka oliwy extra vergine
- sól, pieprz
- 50g parmezanu + do posypania
- sok i skórka z 1 cytryny (można użyć mniej)
- mały pęczek bazylii
- 180g makaronu

1) Żółtko umieścić w misce i dodać olej oraz sporą ilość soli i pieprzu.
2) Zetrzeć parmezan i dodać do żółtka razem z sokiem i skórką z cytryny.
3) Posiekać bazylię (lub połowę utrzeć w moździerzu) i dodać do miski.
4) Dobrze wszystko wymieszać i ew. doprawić.
5) Odcedzić ugotowany w międzyczasie makaron, zachowując wodę.
6) Szybko wymieszać makaron z sosem, dodając ew. 2-3 łyżki wody z gotowania.
7) Skosztować i ew. doprawić, by zrównoważyć smak cytryny.
8) Posypać startym parmezanem i listkami bazylii.

Czas przygotowania: 20 minut
Liczba porcji: 2
Kaloryczność jednej porcji: 490 kcal