czwartek, 31 stycznia 2013

Czerwone fettuccine ze szpinakiem, mozzarellą i orzechami włoskimi


Na blogu dawno nie prezentowałam jakiegoś szybkiego dania z makaronem, dlatego dobrze by było to nadrobić. Podczas sesji jest na to najlepszy moment - na pewno każdy student zjadłby coś sycącego i pysznego, a przy tym nieodrywającego od nauki na zbyt długo;D Czerwone fettuccine z chili, które dzisiaj proponuję, można przygotować w kwadrans. Na dodatek szpinak zawiera sporą ilość kwasu foliowego, który jest potrzebny do prawidłowego działania układu nerwowego i pomaga w przyswajaniu nowych informacji, a orzechy włoskie dostarczają składników doskonale wpływających na pracę mózgu - wielonienasyconych kwasów tłuszczowych, minerałów i witamin, np. B6. Nic, tylko przygotować takie danie i wracać do nauki, od razu odczuwając jego dobroczynny wpływ;)

sobota, 26 stycznia 2013

Brownies z daktylami


Brownies oczywiście też może mieć swoją zdrowszą wersję, a ja lubię zdrowsze wersje, więc taką przygotowałam;D Może nie jest specjalnie dietetyczna, ale na pewno pozbawiona wielkich ilości masła i cukru, jakie zwykle zawierają ciasta tego typu. Przepis pochodzi z książki Billa Grangera "Nakarm mnie". Odrobinę go zmieniłam, a brownies podałam z puddingiem waniliowym, który pasował idealnie do tego ciężkiego, wilgotnego ciasta. Serdecznie polecam:)

sobota, 19 stycznia 2013

Sznycle z indyka z balsamicznymi gruszkami

Dzisiaj chciałabym się podzielić przepisem na danie, które lubię wyjątkowo. Być może już je znacie, ale nie zaszkodzi o nim przypomnieć, bo swoim smakiem naprawdę na to zasługuje:) Mimo że nie wszyscy przepadają za łączeniem owoców z mięsem, w tym przypadku powinni się przełamać. Indyk w towarzystwie gruszek doprawionych m.in. octem balsamicznym wiele zyskuje, jest soczysty i wyrazisty, a całość świetnie się komponuje. W ciągu pół godziny możemy mieć pyszne i efektowne (choć niekoniecznie od strony wizualnej;D) danie.

wtorek, 15 stycznia 2013

Pełnoziarniste drożdżówki z budyniem


Prawie nigdy nie kupuję w piekarni żadnych pączków, słodkich bułek czy rogali, co nie znaczy, że nie lubię takich wypieków;) Wręcz przeciwnie - ale tylko domowej roboty i w zdrowszej wersji. Mam nadzieję, że ten przepis Wam się spodoba i od czasu do czasu upieczecie takie zdrowe, pełnoziarniste drożdżówki. Można je jeść w zasadzie bez wyrzutów sumienia, nie odczuwając bardzo szybko głodu ponownie, jak w przypadku wypieków z białej mąki. A przy tym cieszyć się z tego, że samodzielnie zrobiło się coś tak smakowitego i ładnego:D Serdecznie polecam te drożdżówki, bo są pyszne, niezbyt słodkie i z lekko wyczuwalnym aromatem kardamonu, a przechowywane w szczelnym pudełku zachowują świeżość przez kilka dni, choć najlepsze są oczywiście od razu po upieczeniu.

sobota, 12 stycznia 2013

Sos barbecue w 5 minut


Od czasu do czasu zdarza mi się kupować gotowy sos barbecue, ale tym razem postanowiłam sama go zrobić. Nie od podstaw, ale za to szybko, bezproblemowo i z bardzo smakowitym rezultatem! Zachęcam do wypróbowania tego przepisu, bo taki sos jest podobny, a nawet lepszy od tych ze sklepu. Słodko-pikantny, a za sprawą wędzonej papryki lekko "dymny" i naprawdę ciekawy - świetny dodatek do kanapek czy mięs. Polecam:)

niedziela, 6 stycznia 2013

Zapiekane penne z porem i wędzoną makrelą

Za oknem znów śnieg, więc dobrze się składa, że przygotowałam wyjątkowo zimowe danie. Wszystkie składniki są teraz dostępne, a wędzona makrela do tego właśnie o tej porze roku bardziej smakuje. Warto spróbować jej połączenia z porem i makaronem, bo jest zaskakująco dobre i może przypaść do gustu nawet osobom, które za nią nie przepadają. Takie danie świetnie nadaje się na szybki obiad, na który potrzebujemy coś nieskomplikowanego w przygotowaniu i sycącego, a przy tym wartościowego i oczywiście smakowitego.

środa, 2 stycznia 2013

Afrykańska restauracja MEG MU w Łodzi


Przedstawiam Wam nowe miejsce, które naprawdę warto odwiedzić - znajdującą się w centrum OFF Piotrkowska afrykańską restaurację MEG MU cook & design. Jej współwłaścicielką jest Magda Tsikampoungui, autorka wystroju wnętrza. Na powyższym zdjęciu widać oddzieloną sznurkiem dekorację, z której niestety nie skorzystamy, do dyspozycji jest natomiast, oprócz normalnych krzeseł, kamienna sofa i... huśtawki. Widoczną za barem kuchnią rządzi z kolei mąż projektantki, Rene, pochodzący z Konga. W niezbyt obszernym menu znajdziemy więc egzotyczne dania, jak zupa z owoców palmy z suszonym sumem afrykańskim podawana z patatami lub ziemniakami afrykańskimi, choć w naszym przypadku jednak z gotowanym bananem;) Kelnerka (miła i kompetentna skądinąd) zapowiadała, że jest specyficzna i nie smakuje niektórym gościom, ale okazała się interesująca i całkiem dobra.
Ja zamówiłam wołowinę w sosie z masłem orzechowym i szpinakiem, którą zobaczycie na trzecim zdjęciu. Jak widać, dania tego typu nie prezentują się tam zbyt ładnie i aż proszą się o to, by przybrać je czymkolwiek, choć może tak właśnie ma być. Na zdjęciu można zobaczyć smażoną świeżą rybę, w tym przypadku doradę, podaną z lekko pikantnym sosem i afrykańskim bananem smażonym. Co nie zdarza się często, wszystkie dania były smaczne i, choć można przyczepić się np. do zbyt dużej ilości soli w niektórych, obyło się bez wpadek.
Do picia również można zamówić ciekawe rzeczy - np. bisap, zimny napój z suszonych owoców czerwonego szczawiu afrykańskiego, który smakuje oryginalnie, ale da się go wypić;) W ofercie jest również kawa i herbata afrykańska oraz herbata z owoców egzotycznych czy napój imbirowy.


Wśród propozycji deserowych wyróżniają się pączuszki bananowe podane z masłem orzechowym, widoczne poniżej. Chrupiące z zewnątrz, a miękkie i gorące w środku. Naprawdę pyszne. Na zdjęciu widać również deser na bazie mango i kokosa, którego spróbowałam tylko odrobinę, ale zdążyłam zorientować się, że jest całkiem niezły, choć bez jakiegoś wyraźniejszego smaku. Wszystko to było miłym zakończeniem udanej wizyty, którą chciałoby się powtórzyć, by sprawdzić, co dobrego można tu jeszcze zjeść. Zwłaszcza że na co dzień zamówimy często się zmieniające dania lunchowe. Warto zwrócić jeszcze uwagę na dobrą obsługę, przystępne ceny i oryginalne składniki. Życzę powodzenia właścicielom, bo bardzo spodobało mi się to miejsce.

Jedzenie: 4/5
Cena/jakość: 4
Obsługa: 3
Wystrój: 3,5


Restauracja MEG MU cook & design
Piotrkowska 138/140 (OFF Piotrkowska), Łódź